W tym roku Wrocław, jedno z najpiękniejszych polskich miast, o którym nieraz już pisaliśmy, jest Europejską Stolicą Kultury. W ramach tak zaszczytnego tytułu, we Wrocławiu odbywa się kilkaset wydarzeń i projektów. Jeden z nich, szczególnie skradł nasze serca: O „Wejściu od podwórza” rozmawiam z koordynatorką projektu, Natalią Romaszkan.*
Agata Napiórska:
„Wrocław – wejście od podwórza” angażuje w przestrzeni miejskiej działania kilkunastu artystów z Polski i zagranicy, dlaczego zdecydowali się Państwo na wybór właśnie tych osób?
Natalia Romaszkan: Zdecydowaliśmy się na zaproszenie do projektu artystów doceniając ich dotychczasowe działania, jednocześnie naszym celem był wybór artystów działających w różnych obszarach sztuki i tworzących prace różnymi technikami. Zależy nam by zobaczyć jak sprawdza się w działaniach z mieszkańcami akcja a jak instalacja. Cały projekt jest eksperymentem – społecznym, kulturalnym, artystycznym. Opieramy go na poszukiwaniu i próbowaniu.
AN: W dużych polskich miastach, w tym oczywiście również Wrocławiu, nie brakuje zaniedbanych podwórek, w jaki sposób były selekcjonowane te, które biorą udział w programie?
NR: Na podstawie poszukiwań własnych, a także dzięki kontaktom z lokalnymi liderami, zarządcami, urzędnikami wyodrębniliśmy dzielnice Wrocławia, położone poza ścisłym centrum miasta, będące interesujące ze względu na architekturę, historię, a jednocześnie mało znane nawet wrocławianom. To często także dzielnice, osiedla owiane złą sławą, naznaczone miejskimi legendami. Zapoznaliśmy się także z materiałami analizującymi aktywność społeczną, bezrobocie, wiek mieszkańców. Wskazaliśmy obszary dla nas jako organizatorów interesujące, a następnie zaprosiliśmy artystów do poszukiwań w obrębie tych dzielnic, podwórek do działania. Świadomym zabiegiem jest zapraszanie artystów spoza Wrocławia. Patrzą oni na to miasto świeżym okiem, pełnym dystansu, ale tez zrozumienia, zauważają rzeczy, które nam, wrocławianom umykają. To fascynujące i orzeźwiające. Artyści przyjeżdżali na wizyty studyjne, niektórym wystarczyła jedna, inni wracali parokrotnie. Każdy z nich miał za zadanie na tyle poznać przestrzeń, w której chce pracować by móc zaproponować działanie adekwatne do potrzeb mieszkańców i przestrzeni, znaleźć temat, o którym w pracy chce opowiedzieć. Działanie artystyczne może być środkiem do opowiedzenia o problemach, marzeniach i codziennych sprawach. Pozwala to często zwrócić uwagę opinii publicznej, zarządców, mediów na wiele realnych problemów mieszkańców w mieście.
AN: Czy były jakieś trudności we współpracy z mieszkańcami? Komuś nie podobało się to, że ktoś „kręci się” w ich przestrzeni?
NR: Reakcja na projekty jest różna, tak różna jak działania artystów i tak różna jak mieszkańcami, udaje nam się jednak wzbudzić zainteresowanie, doprowadzać do spotkań sąsiedzkich, wskazywać na sprawy dla mieszkańców ważne, jednocześnie budując naszym zdaniem dobre praktyki realizacji tego typu działań z mieszkańcami. Pracujemy w przemyślanym i wypracowanym modelu zakładającym spotkania i konsultacje, obecność artysty, współpracę z zarządcami. Zostają nie tylko instalacje na podwórku, ale także przetarty szlak nowych możliwości współpracy. Niektóre projekty to działania akcyjne, animacyjne, nie pozostał po nich trwały efekt w rozumieniu obiektu, ale wiemy, ze te akcje zbudowały wspomnienia, świadomość, niektóre poszły dalej samodzielnie.
AN: W raporcie dotyczącym działań przeczytałam, że „animatorzy i etnolodzy zaangażowani w projekt prowokowali sytuacje badawcze (m.in. w wybranych punktach zawieszane były arkusze papieru z otwartymi pytaniami dotyczącymi ogólnej postawy wobec miejsca zamieszkania np.: Jak tu się mieszka? Kto tu rządzi?” – jakie były reakcje mieszkańców na te działania?
NR: Raport był swego rodzaju wprowadzeniem do projektu, pomógł nam tak jak inne działania konsultacyjne, badawcze budować metodologię pracy. Cóż reakcje są bardzo różne od tych będących wyrazem szczerego zainteresowania po te agresywne. Najważniejsze jednak, że są. Nie ma nic gorszego niż obojętność.
AN: Jakie macie dalsze plany dotyczące projektu?
NR: W tym roku przed nami kilkadziesiąt działań. Trwa projekt Kozanów – w poszukiwaniu cudownego, gdzie powstało kilkanaście prac artystów w przestrzeni jednego osiedla. Na początku lipca działania rozpoczęli niedzielni, czyli Cecylia Malik, Piotr Dziurdzia, Jakub Wesołowski, Bartolomeo Koczenasz – wspólnie budują niesamowity domek na drzewie. Do życia powołaliśmy także pracownię przy Komuny Paryskiej 45, która stała się miejscem działań dla najmłodszych i najstarszych mieszkańców Przedmieścia Oławskiego, prężnie funkcjonuje od jesieni zeszłego roku. Przed nami działania Justyny Wencel i Marcina Chomickiego, Roberta Pludry, Joanny Piaścik, Jadwigi Sawickiej i Lilii Kalinowskiej, Justyny Koeke, Joanny Rajkowskiej, Kamilii Szczęsnej, Karoliny Breguły, Jakuba Szczęsnego, duetu Kosmos Project, Karoliny Freino, Zuzanny Wolny i Ewy Błaszak, Jana Sukiennika, biura Projektowego Medusa Group.
AN: Jakie inne projekty w ramach ESK Wrocław 2016 są warte tego, by przyjrzeć im się bliżej, coś konkretnego pani poleca?
NR: Program Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 to kilkaset wydarzeń – każdy znajdzie coś dla siebie, w zależności od zainteresowań.
AN: Czy już widać jak zmienił się Wrocław dzięki ESK 2016?
NR: Myślę, że taka zmiana to proces, sprawiedliwie będzie można ocenić ją dopiero za jakiś czas, przede wszystkim po zakończeniu obchodów. Na pewno jednak widać zmianę na lepsze związaną z nowymi możliwościami do prowadzenia działań kulturalnych i artystycznych. Możemy zaangażować coraz więcej ludzi, środowisk, podejmować się wyzwań do tej pory niemożliwych, myślę, że to poczucie, że można i warto więcej zostanie w mieście i mieszkańcach na zawsze.
Zdjęcia: Alicja Kielan
*Natalia Romaszkan, ur. 1989. Absolwentka kulturoznawstwa w ramach Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Wrocławskim. Od 2010 roku zajmuje się edukacją i animacją społeczną i kulturową, jest także kuratorką. Razem z Magdaleną Kreis współtworzy i realizuje autorski projekt edukacyjno-artystyczny „3D czyli Dizajn Dla Dzieci” w Galerii Dizajn – BWA Wrocław. Wspólnie stworzyły też książkę „Zeszyty do Dizajnu” oraz projekty: „Teraz dizajn!”, „Dizajn dla wszystkich” i wystawę „Przepis na mały dizajn” we wrocławskim BWA. Współpracuje z instytucjami kultury i sztuki w całej Polsce. Od 2015 roku koordynuje projekt „Wrocław – wejście od podwórza” w ramach programu sztuk wizualnych Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016.