David Boring i jego ucieczka od rzeczywistości
Tekst: Maciej Gierszewski / Są komiksy dla dzieci oraz Dybuk
Być może niektórzy jeszcze pamiętają film z 2001 roku Ghost World, w którym w jednej z głównych ról została obsadzona młodziutka wówczas Scarlett Johansson. Reżyserem tej produkcji był Terry Zwigoff, który wespół z Danielem Clowesem napisał scenariusz. Został on oparty na komiksie tego drugiego pana. I film, i komiks opowiadają o stanie zawieszenia między liceum, a resztą życia. To swoista rozprawa o końcu dzieciństwa i utracie niewinności i możliwości realizacji dawnych marzeń. Film został skierowany do dystrybucji na DVD, dlatego można go gdzieś zdobyć. Komiks, na podstawie którego go nakręcono, ukazał się w naszym kraju w 2006 roku i na chwilę obecną zakupienie go graniczy z cudem. Dlatego tym bardziej cieszy, że Kultura Gniewu zdecydowała się na publikację innego albumu Clowesa, otóż niedawno do księgarń trafił David Boring, rzecz, która wyraźnie koresponduje z Ghost World.
Głównym bohaterem komiksu jest introwertyczny David Boring, który w wieku 19 lat wyprowadził się z małej, zabitej dechami prowincjonalnej dziury do dużego miasta. Jego wyjazd wiąże się z próbą ucieczki przed despotyczną matki. Sam mówi o tym tak: „Po maturze postanowiłem wyśliznąć się z pępowinowych okowów mojej potwornej matki”. Wyjechał razem z największą swoją przyjaciółką z liceum, dziewczyną o imieniu Dot, która jest lesbijką, ale nie potrafi sobie nikogo znaleźć. Aktualnie mieszkają razem, wynajmując mieszkanie. David nie jest zadowolony, kiedy odbiera telefon od dawnego kolegi ze szkoły, który prosto z mostu informuje, że przyjeżdża go odwiedzić. Protagoniście to nie wsmak, chciałby swoje dawne życie zostawić za sobą, nie chce wracać do tego, co było ani do tego, jaki kiedyś był. A Whitey przypomina mu przeszłość, gdy był jeszcze prawiczkiem. Od czasu przeprowadzki do miasta wiele się w tej materii zmieniło – goni za kolejnymi przygodami łóżkowymi, wierząc, że przybliży go to do poznania ideału kobiety.
Po pierwszym wspólnym wyjściu do knajpy z Whiteyem i Dot świat Davida staje na głowie. Nudna rzeczywistość Boringa wywraca się na drugą stronę. Po upojnej nocy z kolejną przypadkową dziewczyną, wraca do domu i dowiaduje się, że jego dawny przyjaciel został zamordowany. Jakiś czas później odnajduje miłość swojego życia, która ostatecznie wcale nie jest ideałem. Dalej zostaje postrzelony w głowę, co skutkuje pojawieniem się znienawidzonej matki i roztoczeniem opiekuńczych skrzydeł nad bohaterem. A potem jest już tylko gorzej: w wyniku wojny biologicznej nadchodzi koniec świata. „Mały Davidek” ocalał, bo matka i Dot wywiozły go na prawie bezludną wyspę. Oczywiście to tylko niewielka część wydarzeń, które dzieją się w komiksie.
Uwielbiam komiksy Clowesa z to, że jego produkcje zaczynają się od realnego i banalnego wydarzenia, które ze strony na stronę traci swoją oczywistość, zamieniając się w całą rwącą rzekę niefortunnych epizodów, prowadzących do spektakularnej katastrofy. Do tego autor ma niebywałą zdolność diagnozy współczesnych lęków, pragnień, obsesji i marzeń. No i piesze swoim postaciom błyskotliwe dialogi. Nawet jeśli czytelnik ma pewne problemy, aby utożsamić się z jakimś konkretnym bohaterem, to w pewnych aspektach intelektualnych i psychologicznych odnajduje dawnego siebie.
David Boring to rzecz o nastolatkach wkraczających w dorosłe życie, w której konfrontacja wyobrażeń „o dorosłości” z nudną codziennością, wypada na niekorzyść tej drugiej sytuacji. Dlatego bohaterzy uciekają w dziwactwa, pozwalając, aby psychoza wzięła górę/zatryumfowała nad zwykłością. Wniknięcie w świat bohatera komiksu, to emocjonalna jazda bez trzymanki. Polecam wszystkim tym, którym bliskie jest obsesyjne rozpoznanie rzeczywistości. Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych komiksów tego roku, jeśli nie najlepszy.
——
Daniel Clowes (scen. & rys.), David Boring, tłum. Wojciech Góralczyk, Kultura Gniewu, Warszawa 2015.