Woda
Tekst i zdjęcia: Sebastian Kulis / Roślinne porady
Budzisz się: używasz toalety, myjesz się, robisz kawę, gotujesz jajka, studzisz je, włączasz zmywarkę, podlewasz rośliny, zamrażasz lód na wieczór, myjesz podłogę, wyłączasz kaloryfer, dajesz pić zwierzakowi i idziesz na basen.
To tylko kilka prostych czynności wykonywanych rano. A pomyśl ile razy w ciągu dnia będziesz jej potrzebować. Nie byłbyś w stanie nic z tych rzeczy zrobić, gdybyś nie miał jej na zawołanie. To za proste i zbyt oczywiste, aby powiedzieć, że nie istnielibyśmy bez wody.
Nasiona dziewanny są długowieczne i mogą kiełkować nawet po stu latach od zerwania. Wystarczy zwilżyć nasionko, a ono po parunastu godzinach pęknie i wyda nową roślinę, nowe życie. Bo to właśnie w wodzie zaczęło się życie na naszej planecie, i ona jest tym czynnikiem, który sprawia, że nic staje się czymś.
By mogło rozwijać się życie, potrzebne jest również ciepło. Ale są miejsca na Ziemi, gdzie słońce pali wszystko i nie można znaleźć chociażby najmniejszej formy życia – jest za gorąco. Tam jednak, gdzie woda zaczyna zwiększać swoją powierzchnię i zamienia się w lód i temperatura może wynosić nawet -40*C, znajdziemy liczne żyjące organizmy. Otaczają nas i trudno od niego uciec.
Wszystko to dzięki temu, że woda jest tym magicznym, życiodajnym eliksirem. Nie da się jej zastąpić niczym innym. Jedząc przez całe życie tylko i wyłącznie, powiedzmy, pomidory, banany i ziemniaki – nie przeżylibyśmy. Potrzebujemy różnorodnej diety, bogatej w to i tamto. A gaszenie pragnienia? Oprócz wody nie musimy pić niczego innego.
Człowiek przeszukał każdy fragment lądu, kontroluje niebo i robi zdjęcia plantom tak odległym, że w żaden sposób nie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić jak daleko od nas są. Jednak nadal nic nie wie o tym, co czyha w najmroczniejszych i najgłębszych otchłaniach oceanów, które w porównaniu, chociażby z Księżycem, są niemal na wyciągnięcie ręki.
Większość osób zna ciekawostkę o tym, że Eskimosi określają śnieg na wiele sposobów i każdy rodzaj śniegu ma swoją nazwę. Według nas, ludzi którzy śnieg widzą, mimo wszystko, sporadycznie, dziwnie nazywać „jeden” śnieg kilkoma określeniami. Jednak robimy to samo: lodówka, pralka, zmywarka – wodne maszyny, jezioro, morze, rzeka – woda „dzika”, deszcz, burza, grad – opady atmosferyczne, a nawet kałuża, zraszacz i fontanna – to wszystko woda w zamknięta w kształtach i urządzeniach. Bogactwo nazewnictwa mówi tylko o tym, że posiadamy wokół siebie dużo różnorodnych przedmiotów. Ale to tak jak ci Eskimosi i śnieg – my również musieliśmy nadawać odpowiednie nazwy wodzie. Problem w tym, że i my i oni, zapomnieliśmy z czasem, że to dzięki niej istniejemy.
Ten tekst nie jest o tym, że woda jest życiem, szanujcie ją i jako recepta na wszystko – pijcie jej dużo. Każdy to słyszał po stokroć, do nikogo to już nie trafia i mało to kogo obchodzi. Zobojętniający przesyt informacji. O tym chciałem napisać, by spojrzeć szerzej na to, co nas otacza.