Festiwal Wibracje: Ciało pełne wdzięku to ciało świadome
Definiowanie szczęścia to frajda i filozoficzne wyzwanie, ale i baza poczucia tożsamości od tysiącleci. Poszukiwania tego stanu i jego wizje to niekończąca się opowieść. Obecnie widać wyraźnie, że dla coraz większej liczby osób zmieniają się te wyznaczniki zadowolenia: z korporacyjnego osiągania celów i zadyszki, przestawiamy się na pragnienie życia w dobrostanie psychofizycznym. Dobrostan to nie tylko brak chorób, ale przede wszystkim świadome czerpanie radości z życia, przeżywanie go w pełni. Promowanie takich dążeń i szukanie metod na ich realizację to misja Festiwalu Wibracje. Jego formuła to wykłady i warsztaty, spotkania z ekspertami od zdrowia, medycyny naturalnej, psychologii, czy pracy z ciałem. Do tej rozmowy zaprosiliśmy prelegentkę „Wibracji”, Katarinę Hellström, która zajmuje się przywracaniem ciału jego mocy.
Trzymaj się prosto, wciągnij brzuch, zepnij pośladki – mamy nasze ciała pod kontrolą. To dobrze?
Kontroli nad ciałem uczymy się już we wczesnym dzieciństwie. To niestety proces zatracania swojej intuicji i umiejętności odczytywania emocji. Pojawia się myślenie „ciało kłamie, nie wierzę mu”. Dla przykładu – dzieci intuicyjnie wyczuwają, że jest coś nie tak. Pytają „mamo, jesteś zła?” A mama, mimo że w złym humorze, zaprzecza: „Nie, wszystko w porządku”. I wtedy następuje rozdzielenie między tym, co ciało czuje, a tym jak ta rzeczywistość jest opowiadana. To pierwszy krok, kiedy psyche oddziela się od ciała.
W późniejszym wieku wchodzi moda i trendy, czyli tresowanie ciała – płaski i napięty brzuch, napięte pośladki. Taki kult ciała, kontroli ciała, ma wpływ na to, że większość ludzi ma permanentne napięcia w ciele. Co powoduje brak możliwości pełnej relaksacji. Wciąż odczuwa się stres i wstaje zmęczonym.
A więc kontrola generuje napięcia. Czym są te blokady w ciele?
Fizycznie – blokady to zrosty i napięcia w tkance miękkiej. Również złogi toksyn zalegają wszędzie, jeśli popatrzymy na ciało w systemie meridianowym. Te wszystkie przeszkody w ciele będą miały wpływ na przepływ substancji odżywczych. Jeśli nie ma właściwego pełnego przepływu w ciele to organizm się po prostu szybciej starzeje. Ściśnięte, nieukrwione organy w jamie brzusznej nie mają przestrzeni na samoregenerację. To powoduje, że się szybciej eksploatują. Tak samo z naczyniami krwionośnymi i limfatycznymi. Zatykają się, obciążają często nerki. Organizm jest nienawodniony mimo litrów wypitej wody, a niedrożne naczynia wysuszają się i pękają. Coś jakby wyschnięte koryto rzeki. W obecnych czasach jest tendencja do kontroli wszystkiego. Kontroli świata zewnętrznego i kontroli własnego ciała. Tymczasem im więcej kontroli, czyli bycia w głowie, tym większe oddalenie od ciała, od czucia.
Blokady w ciele, oprócz tego, że uniemożliwiają swobodny przepływ substancji odżywczych, powodują też unieruchomienia, bóle. Czy można powiedzieć, że odbierają nam swobodę ruchów, wolność?
Te fizyczne napięcia i blokady tworzą fizyczną zbroję, która usztywnia poszczególne części ciała. Jeśli usztywnia to ogranicza ruchy. Kiedy poprzez pracę z ciałem, ta zbroja puszcza sukcesywnie, to jest to wręcz wrażenie fizyczne. Odczuwa się więcej przestrzeni w ciele i lżej na barkach.
Tak, zbroja zabiera nam wolność. W ten sposób stajemy się zakładnikami swoich nieprzepracowanych emocji.
Ale „zbroja” ma też swoje logiczne uzasadnienie. W momentach gwałtownego stresu, kiedy ładunek jest już tak duży, że system nerwowy nie może sobie z tym poradzić, umysł “nakłada” taką blokadę na ciało i emocje. To naturalny system obronny. Jednak czasem kiedy stres mija, zbroja zostaje. A ona odcina od odczuwania, przytłumia przepuszczanie emocji i sygnałów z zewnątrz do wewnątrz – i na odwrót. Powstaje zjawisko dysocjacji. Jeśli ta zbroja / trauma nie zostanie uleczona – życie w spełnieniu i dobrostanie będzie ograniczone.
Jak możemy uniknąć obudowania się taką zbroją?
Powstawanie zbroi i traumy jest konsekwencją wielu czynników. Jest mieszanką kwestii genetycznych, historii traumy danej osoby oraz dynamiki rodzinnej. Złota zasada w momentach szokowych to weź głęboki oddech. Świadomy oddech pozwoli na pozostanie w ciele. Jeśli jesteśmy w ciele, jesteśmy w tu i teraz. Ciało, które reaguje na bieżącą sytuację, które jest uziemione i nie ma w nim lęku – jest miękkie. Emocje przelatują przez nie jak wiatr przez firankę i zbroja się do nas „nie przykleja”.
Jaką metodą pracujesz, żeby te blokady zdejmować?
Pracujemy z blokadami na powięzi i ogólnie tkance miękkiej. Celem jest rozluźnienie, rozdzielenie mięśni tam gdzie są zrosty i blokady. Najczęściej są to po prostu miejsca bolące, tam gdzie mamy ograniczenia ruchowe. Za nimi zawsze stoją jakieś emocje.
Podczas sesji praktykujemy obecność tu i teraz. Opiera się to przede wszystkim na uważnym oddychaniu do masowanej części ciała. W ten sposób osoba przyjmująca sesje daje “dobrą“ uwagę poszczególnym częściom swojego ciała. To jest proces odnawiania kontaktu, wsłuchania się, akceptacji siebie. Tak naprawdę oddech, uwaga i deklaracja to najmocniejsze aspekty samouzdrawiania. Aż tyle i tylko tyle.
W ten sposób nawiązujemy z powrotem kontakt z tymi wypartymi częściami ciała, włączamy je energetycznie do swojego systemu. Pole energetyczne wokół wzrasta co ma znaczący- pozytywny skutek na zdrowie. Trzeba pamiętać, że wyparte części ciała, nielubiane, nieakceptowane – są poza zasięgiem świadomości, nie pracują dla nas, nie możemy czerpać z ich mocy. A chodzi o to, żeby być pełnią i mieć dostęp do całych swoich zasobów. Np. jeśli kobieta nie lubi swojego brzucha – odcina się od swojej kobiecości, intuicji. Jeśli nie lubi swoich ud – wypiera swoja seksualność.
Podczas warsztatu na Festiwalu Wibracje skupimy się na rozbrajaniu klatki piersiowej, czyli zajmiemy się tematami zw. z poczuciem własnej wartości i wyznaczaniem granic.
Jak nawiązać z ciałem dialog?
Zwracać uwagę na to, co mnie w ciele boli. Ból w ciele, jest niczym głos z serca „o spójrz tutaj, tu coś się dzieje”. To nauczyciel, który wskaże, co dzieje się w emocjach. Można dzięki temu namierzyć, co się dzieje w głowie i co stanowi największy problem w aktualnym czasie. Dobrze sobie w domowym zaciszu pooddychać do tych miejsc z pytaniem skąd to przychodzi. W ciele zawsze zapisana jest odpowiedź. Dawać sobie taka pozytywną uwagę.
Mówić do części swojego ciała np. “Moje uda – może nie jesteście najpiękniejsze na świecie, jednak dla mnie najważniejsze, bo moje własne”. Kiedy daje sesję i przykładam ręce do ciała to najczęściej “słyszę“ wołanie – tu jestem, twoja (wątroba, mięsień…etc.) ZWRÓĆ NA MNIE UWAGĘ. Odnoszę wrażenie, że ciało i jego części są jak małe dzieci. Po prostu potrzebują matczynej uwagi i świadomości, że ktoś tam jest, kocha i dba o nie. Taka uwaga pomoże odbudować relacje z nim. Im bliżej ciała, tym więcej dialogu i zrozumienia. Praca z ciałem to najpierw oczyszczanie z pamięci traumy a następnie odkrywanie swojej mocy. W pełnym kontakcie z ciałem i emocjami nie potrzeba już niczego ani nikogo. Nie potrzebny ani terapeuta ani nauczyciel. Wszystko jest w ciele. Wszystko w zasięgu ręki.
Co ta relacja z ciałem może w życiu zmienić?
W zdrowym ciele – zdrowy duch. Powrót do ciała może zmienić wszystko w życiu, ponieważ wtedy zaczyna się życie, w tu i teraz, czyli tak naprawdę w pełni swojej mocy.
Obecność w ciele daje poczucie bezpieczeństwa, spełnienia w życiu, radości. Odblokowane ciało, świadome, to ciało które ma wdzięk, grację, jest wolne i zdrowe. Daje większą szansę na długowieczność.
Praca z ciałem na Festiwalu Wibracje
Podczas Festiwalu Wibracje poznasz metody pracy z ciałem i uwalniania emocji, tj. Bodywork, Movement Medicine, Qiging, Biodanza, czy Tao. Poza programem funkcjonuje także Strefa Ciało, w której można skorzystać z sesji indywidualnych z terapeutami różnych technik, spotkasz tam m.in. Katarinę Hellström i Maurizio Mazzetto, akupunkturzystów, masażystów i refleksologów.
Dołącz 21-25 lipca 2021, Mazury (Giże k. Olecka)