Całuski, cukiereczki, ciasteczka czyli walentynkowe klasyki po naszemu
Zbliża się Święto Zakochanych – święto budzące ambiwalentne uczucia. Jedni uwielbiają, inni ignorują. My po prostu uwielbiamy świętować, więc datę 14.02 taktujemy jako kolejną okazję do spędzenia miłych chwil z najbliższymi. Pokażemy wam dziś walentynkowe klasyki po naszemu. Prezenty tendencyjne, ale wyjątkowe – z ulubionych manufaktur i marek, które czynią różnicę!
„Diamonds are a girl’s best friend” śpiewała dawno temu Marilyn Monroe. My za diamentami nie przepadamy, bo to często brudny i krwawy biznes. Biżuterię za to uwielbiamy. W hołdzie dla rzemiosła, pamiątek przekazywanych z pokolenia na pokolenie i amuletów. Ci, którzy czytają ZŻ już od jakiegoś czasu i odwiedzają nasze wydarzenia, znają dobrze Melancholię – naszym zdaniem jedną z najciekawszych i najbardziej wyrazistych marek na polskim rynku.
To co, nas ujmuje w Melancholii to na wskroś świadome projektowanie. Każdy element biżuterii ma dogłębnie przemyślaną symbolikę. Śmiercionośny wzrok Meduzy, miłosny wzrok Orfeusza, wzrok Narcyza odbity w zwierciadlanej tafli wody – historia spojrzenia ujawnia moc oka – cielesnego, zawsze mokrego organu, który odbity w każdej lśniącej powierzchni napotyka drugie „Ja”. Oko stało się punktem wyjścia do stworzenia kolczyków, wisiorów i pierścieni Narcissus. Wisior z dłonią Manus wyraża samoświadomość człowieka i jego twórcze predyspozycje. Narzędzie demiurgicznej kreacji i języka gestów, w wielu kulturach świata jest boskim atrybutem.
Od kiedy pierwszy raz poczuliśmy zapach świec paradis.the mood company na zeszłorocznym „Niech żyją dziewczyny!”, trwamy w zachwycie. To nie są po prostu kolejne świece zapachowe. Ich twórczyni, Ewa Kliczkowska, ogromną wagę przykłada do aromateriapii. Olejki eteryczne, których używa to czyste ekstrakty z roślin, od wieków używane do poprawy psychicznego i fizycznego samopoczucia. Wdychane, stymulują obszar mózgu odpowiedzialny za kontrolowanie nastroju i emocji. Mogą pomóc się wyciszyć, uspokoić lub wręcz przeciwnie – pobudzić i zmotywować do działania, a Ewa wie, jak połączyć je w dobroczynne kompozycje. Dzisiaj szczególnie polecamy wam świecę Marie, której składniki: mandarynka, cynamon i goździki mają działanie rozgrzewające, a olejek cynamonowy jest dodatkowo afrodyzjakiem. A gdy już wypalicie świeczkę, zostanie wam piękna ceramiczna czarka!
Czy jest coś bardziej sexy niż wygodna, miła, ciepła, puchata odzież? Dla nas aktualnie niewiele. Reserved właśnie wprowadziło nową kolekcję Athleisure, a naszym absolutnym numerem jeden jest peleryna z kreszowej tkaniny. Co dla nas bardzo ważne poliester, z której uszyte jest to pastelowe cudo pochodzi z recyklingu – to włókno syntetyczne produkowane z plastikowych butelek PET i/lub surowców post-konsumpcyjnych. W pelerynie pozuje piękna Kasia Struss, ale my w redakcji jesteśmy zgodni, że to hit zarówno dla dziewczyn, jak i chłopaków.
Nawet jeśli na codzień wasza ukochana osoba nie używa balsamów do ciała, ten od Hagi zrobi ogromną różnicę. Powąchawszy ten balsam okazało się, że nie da rady go uniknąć, zapach uzależniający, a do tego kosmetyk naprawdę dogłębnie nawilża skórę. Polecamy mieć nawilżoną skórę nie tylko w św. Walentego!
Nie ma to, jak odkryć pragnienia przy okazji święta miłości – powstała w tym celu specjalna walentynkowa świeca sojowa, która zawiera mieszankę afrodyzjaków: ylang ylang, petitgrain i czarny pieprz. Świeca pali się 75 godzin, także możecie przedłużyć walentynki do trzech dób.
A jeśli mowa o pragnieniach i odkryciach, polecamy wspaniały łechtaczkowy wibrator SONA™ 2 Cruise od LELO. To pięknie zaprojektowane urządzenie da ci nowe doznania i zupełnie nieznany orgazm. Jeśli kiedykolwiek czułaś, że twój orgazm mógłby być większy, zuchwalszy i bardziej orgazmiczny – proszę bardzo! Nowej generacji fale dźwiękowe SONA™ 2 Cruise zapewniają szybką, a jednocześnie delikatną stymulację łechtaczki bez bezpośredniego kontaktu, dając orgazmiczną rozkosz. Silikon został specjalnie opracowany, aby pochłaniać fale dźwiękowe i przekazywać je z powrotem do łechtaczki dla zapewnienia głębszych, lecz łagodniejszych doznań. Szał ciał!