Zwykłe Życie to magazyn o prostym życiu wśród ludzi, miejsc i rzeczy.

Ten Sylwester będzie inny niż wszystkie. Cichy, rodzinny, intymny. I na pewno większa ilość z nas niż zwykle, spędzi go przed ekranem. Mamy dla Was super wiadomość i świetną alternatywę dla telewizji tradycyjnej i Waszych ulubionych telewizji streamingowych: Pieć Smaków zaprasza na długi weekend sylwestrowy z azjatyckim kinem.

Kto na finał 2020 roku ma ochotę zatłuc jakieś zombie? A kto pierwszy dzień stycznia chce spędzić na cudownie cichej plaży małej japońskiej wyspy? Filmowa selekcja Pięciu Smaków znajdzie odpowiedź na obie te potrzeby. Noworoczny program, dostępny od czwartku 31 grudnia do niedzieli 3 stycznia, to wybór najbardziej radosnych, kolorowych i energetycznych filmów z dotychczasowych edycji festiwalu Pięć Smaków, uzupełniony o kultowy musical z Malezji pt. “Sell Out!”.

Na stronie internetowej festiwalu możliwy jest zakup dostępu do pojedynczych filmów oraz karnetu na wszystkie pokazy.

HOP! I jesteś na festiwalu

Poniżej nasze polecenia filmów, które widzieliśmy i które bardzo lubimy.

Okulary, reż. Naoko Ogigami, Japonia 2007

Taeko, w sznurowanych bucikach i zapiętej pod szyję białej koszuli, pojawia się w małym pensjonacie na jednej z wysp Okinawy. Surowa przyroda, puste plaże i bardzo turkusowe morze: wydaje się, że to dobre miejsce na wypoczynek w samotności. Okazuje się jednak, że lokalna społeczność ma swoje – nieco dziwaczne – obyczaje, do których bohaterka chcąc nie chcąc musi się dostosować.

W minimalistycznej, pełnej sarkastycznego humoru poetyckiej pocztówce z nietypowych wakacji żaden kadr nie jest przypadkowy, a momenty ciszy doskonale punktują rytm codziennych zdarzeń na wyspie. Ukochana przez festiwalową publiczność reżyserka, Naoko Ogigami, tworzy urzekającą opowieść o nauce patrzenia na morze, smakowania lodów i zaletach porannej gimnastyki.

Jednym cięciem, reż. Shinichiro Ueda, Japonia 2017

Zrealizowany za kwotę, która na planie zwyczajnego filmu zapewnia zapas wykałaczek dla całej ekipy, „Jednym cięciem” Shinichiro Uedy jest ożywczo świeżym i absurdalnie zabawnym spojrzeniem na formułę zombie-horroru. Bohaterami są aktorzy, dający z siebie wszystko na planie produkcji o epidemii żywych trupów i próbujący sprostać oczekiwaniom reżysera o wybitnie trudnym temperamencie.

Film, o fabule którego najlepiej przed seansem wiedzieć jak najmniej, nieoczekiwanie dla wszystkich stał się w Japonii wielkim przebojem kasowym, udowadniając, że formuła fabuł o żywych trupach wciąż jeszcze nie jest martwa, miłość do kina czyni cuda, a nerwowy śmiech potrafi gładko przejść w okrzyk przerażenia.

Tampopo, reż. Juzo Itami, Japonia 1985

Perła japońskiego kina, pierwszy w historii ramen western, traktujący tę etykietę bardzo dosłownie. Oto Goro, współczesny kowboj, który zamienił konia na ciężarówkę, za swoją misję obiera pomoc tytułowej bohaterce w stworzeniu doskonałej receptury na miskę tradycyjnych japońskich klusek (co nie jest wcale łatwe). Złożona z luźnych epizodów fabuła wiedzie widzów przez kulinarne zwyczaje Japończyków, z pietyzmem pokazując, jak ważny jest dobry posiłek i związane z nim rytuały. Surrealistyczne sceny i galeria groteskowych postaci sprawiają, że „Tampopo” jest szalenie śmiesznym filmem, ale ostrzegamy – z tego seansu wychodzi się głodnym.

Kultowa pozycja, która podbiła widzów na całym świecie, doczekała się niedawno cyfrowej rekonstrukcji. W jakości 4K ramen smakuje jeszcze lepiej!