Poetyckie nominacje do 13. Nagrody Literackiej m.st. Warszawy: Bogusław Kierc
We współpracy z Nagrodą Literacką m.st. Warszawy recenzujemy nominowane w kategorii „poezja” tomiki. Dziś – „Osę” Bogusława Kierca, poety, krytyka literackiego, aktora, reżysera, pedagoga. Tomik został wydany nakładem szczecińskiego wydawnictwa FORMA. Bogusław Kierc ukończył studia na Wydziale Aktorskim w Państwowej Wyższej Szkole w Krakowie. Debiutował jako poeta w 1961 r. na łamach prasy. Na przełomie lat 60. i 70. XX w. należał do grupy literackiej Ugrupowanie 66. W roku 1971 wydał swój pierwszy tomik „Nagość stokrotna”.
Zacznę od końca. „No to jak – umieramy czy nie umieramy?” – to ostatni wers w tomiku „Osa”, w którym rytm wybija naprzemienny puls miłości i śmierci, rządzący zbiorem wierszy. „Tytułowa osa pojawia się w nagłówkach dwóch wierszy, spokrewniając pozornie obce sytuacje i tematy: najpierw jako przedmiot realistycznego opisu: uzbrojony w żądło owad krążący nad napojem i ciałem, potem – jako pielęgniarka wbijająca w żyłę igłę (wenflon), motyw, który jako teritum comparations wprowadzi w obrazy traumy snu i choroby – kłujące bólem ale znieczulające i usypiające, pulsujące, blednące, wreszcie gubione i odnajdywane, jak igła w stogu siana.” – pisze Piotr Michałowski w posłowiu. „Osa” to opowieść o chorobie, o przemijaniu, o tym, co po sobie zostawimy. Problem czasu jest tu związany z problemem śmierci, z myślą, że nieuchronnie się do niej zbliżamy. Tę myśl podświadomie odczuwa każdy człowiek, a dużo dobitniej – osoba doświadczona ciężką chorobą.
Tytułowa osa to „moja dusza siwa” – mówi podmiot liryczny. Choroba, zagrożenie staje się częścią człowieka, który je przeżywa. Oswajanie staje się częścią przeżywania. Ramy opowieści snutej w tomiku wyznaczają rozdziały, które połączone są z miejscami: szpital, camping, morskie wybrzeże – być może sanatorium, być może, po prostu miejsce wypoczynku. „Osa” to dziennik choroby, w którym pojawiają się wszystkie realne i wyśnione namiętności, które człowiek w zagrożeniu utraty życia chce odczuwać jeszcze bardziej.
Chciałbym
Wtulony w śnioną, jak nigdy w nikogo
się nie wtulałem,
chciałbym być pewny, że tak samo błogo
będzie mi z ciałem
tej ani chwili, ani miejsca, ani
czegoś, co może
nie ma imienia i uchodzi za Nic
jak Ty, mój Boże.
Jak długo żyjemy? Jeden/a powie: „Tyle ile trwa, nasze biologiczne życie.” Inny/a: „Wiecznie.” Ktoś jeszcze może powiedzieć: „Tak długo, jak trwa po nas pamięć”. W „Osie” obecny jest wyraźnie Bóg chrześcijański, co determinuje postrzeganie końca życia przez podmiot liryczny. Co po nas zostanie? „Zamiast duszy mówiącej będzie dusza niema”