Rozmowa: Z miłości do wełny
Dzierganie swetrów może być jak medytacja. Może być też pracą po pracy lub pracą podstawową. Wydawnictwo Filo wydało właśnie książkę Camilli Dingsøyr, Norweżki, która o wełnie wie wszystko. Z miłości do wełny. Wzory prosto z Oslo to bardzo praktyczny i pięknie ilustrowany zdjęciami gotowych wyrobów zbiór przepisów na ściegi. No to już wiecie, czym zająć się w jesienne wieczory!
Czym jest Lôkal Oslo?
To mała marka produkująca rzeczy z wełny. Jestem jej założycielką. Projektuję i zapisuję wzory na ubrania z wełny. Lôkal Oslo opiera się na zrównoważonym biznesie, slow fashion i lokalności (zarówno jeśli chodzi o wełnę, jak i to, z kim wchodzę w kolaboracje).
Od czego zaczęło się twoje zainteresowanie wełną? Czyżby to przez norweską pogodę?
Pogoda w Norwegii rzeczywiście jest dobrym pretekstem do tego, żeby robić na drutach ciepłe swetry! Dorastałam na farmie na zachodnim wybrzeżu Norwegii, mieliśmy owce, kozy i wiele innych zwierząt. Moja mama, wszystkie ciotki i babcia robiły na drutach.
Naturalną koleją rzeczy ja także zainteresowałam się wełną i dzierganiem. I zależy mi także na jakości – jestem mocno wybredna, jeśli chodzi o wełnę i o to, jakiego wybrać producenta. Nie każda wełna jest produkowana w uczciwy sposób. Na przykład nigdy nie użyłabym wełny merino, która pochodzi z owcy poddanej mulesingowi – technice wycinania skóry owiec w tylnej części ich ciała, zapobiegająca rośnięciu wełny w celu eliminowania infekcji powodowanych przez muchy. Technika ta jest stosowana bez znieczulenia, bolesna i uważana przez obrońców praw zwierząt za okrutną.
Jak myślisz, dlaczego tak polubiłaś dzierganie? Czy ma to jakiś związek z jego medytacyjnym charakterem? Wydaje się bardzo uspokajające.
Uwielbiam wymyślać własne ubrania. To także dobre dla obniżenia poziomu stresu. Podczas robienia na drutach rozwiązuję wiele problemów. Mam czas, żeby pomyśleć i podjąć decyzje. A naukowcy dowodzą, że robienie na drutach dobrze stymuluje mózg. Oby tak było!
Jakie są twoje ulubione wzory? I ulubiony rodzaj wełny?
Uwielbiam wełnę norweską! Przędza Fritidsgarn z Sandnes Garn pochodzi od owiec z południa Norwegii. Ale uwielbiam także moher i alpakę. Różnorodność jest dobra! Wydaje mi się, że moim ulubionym wzorem jest ten, od którego zaczynałam: Oh’la, ale lubię także ostatni, z którym się zapoznałam: Joyce Jacket i Dotted Blouse z wełnianej kolekcji Lady Di (dwóch ostatnich nie ma w książce, ale są dostępne na mojej stronie)
Dlaczego w dobie internetu zdecydowałaś się opracować i wydać książkę o robieniu na drutach?
Myślę, że internet jest zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem naszych czasów. Kocham media społecznościowe, na przykład Instagram, i z pewnością za dużo googluję. Ale uważam, że za mało spędzamy czasu na zwykłym czytaniu książek, czy to powieści, czy poradników o dzierganiu. A ja pamiętam wciąż czasy, gdy jedyne, co było dostępne, to papierowe wzory. I dlatego dla mnie jedno łączy się z drugim: dzierganie z książkami. Poza tym super mieć wszystkie swoje projekty w jednym miejscu!
Jak lubisz spędzać czas poza pracą?
Robiąc na drutach! Przecież to oczywiste! Mam dwójkę dzieci, spędzam więc dużo czasu z nimi i z moim mężem. Większość moich znajomych także dzierga, więc spotykamy się, robimy na drutach, gadamy i pijemy wino. Lubię też ćwiczyć, joga jest moją najnowszą obsesją.
Czy dzierganie to dla ciebie praca? I czy to bardziej sztuka czy rzemiosło?
Hmm, jestem z zawodu graficzką, to moja prawdziwa praca, ale robienie na drutach zajmuje mi już tyle czasu, że w zasadzie stało się moim drugim zajęciem. Choć tak to lubię, że nie czuję, że pracuję.
Ile trwa nauczenie się dziergania?
To zależy, ale myślę, że można się szybko nauczyć. Nie jest to bardzo skomplikowane, może tak wyglądać, ale nie jest. Tutoriale na YouTubie sprawiły, że stało się jeszcze prostsze.
Dla kogo jest twoja książka?
Dla wszystkich, którzy kochają dzierganie i modę! W każdym wieku!
Z miłości do wełny. Wzory prosto z Oslo, Camilla Dingsøyr, wydawnictwo Filo