Zachwyty minionego tygodnia – lato w pełni
Lato w pełni, a my się nim zachwycamy: w podróży, w filmie i w serialu, który ostatnio podbił serca wszystkich krewnych i znajomych Zwykłego Życia.
Zosia Lubianiec:
Lata 80., świetna muzyka, cudowne efekty specjalne i popisowi młodzi aktorzy. Tak w zeszłym tygodniu zachwyciłam się nowym serialem Netflixa Stranger Things. Jeden sezon, osiem odcinków i wystarczy Wam na to jeden dzień. Bez zbytniego opierania, dałam się wciągnąć w tajemniczy świat czwórki przyjaciół, którzy w każdym odcinku powalają urokiem osobistym. W małym miasteczku znika jeden z nich i wszyscy przeczuwają, że ze zniknięciem wiążą się niezwykłe, paranormalne zjawiska.
Science fiction inspirowany klasykami takimi jak E.T. czy Bliskie spotkanie trzeciego stopnia zyskało miano jednego z najlepszych seriali Netflixa. Od wejściówki, przez znane nam wszystkim utwory The Clash i Joy Division, po świetną Winone Ryder, czuć można, że dopracowany jest każdy najmniejszy detal. Serial nie zawodzi nawet na moment. Ci, którzy tęsknią za starymi odcinkami Archiwum X, czy Twin Peaks, niech sięgną w wolnym czasie po Stranger Things.
***
Zosia Lisowska:
Najstarszy hotel na świecie? Hoshi Ryokan, który miałam szczęście odwiedzić podczas mojej wyprawy do Japonii, z której właśnie wróciłam. Hotel ten ma ponad 1300 lat i od 46 pokoleń jest prowadzony przez tę samą rodzinę. Znany jest z przepysznej kuchni Kaiseki i Onsenów – gorących źródeł, wokół których jest zbudowany. W Hoshi śpi się na matach – tatami. Każdy pokój ma widok na spektakularny ogród zen w dziedzińcu, w którym znajdują się starożytne drzewa i sadzawki. Śniadanie oraz kolacje to półtora godzinne uroczystości podczas których – nawet będąc weganką, dostałam wielodaniową ucztę, której smaki, potrawy i podanie zapiera dech w piersiach.
W czasie pobytu w hotelu warto odwiedzić ‘Publiczne Łaźnie’ , w których kąpanie się jest starożytnym Japońskim rytuałem. Przed wejściem do gorących źródeł trzeba się porządnie wymyć. Mi zajmowało to około piętnastu minut, ale niektóre Japonki siedziały pod prysznicem ponad pół godziny. W Onsenie chodzi się nago, dlatego też podzielone są na oddzielne: dla kobiet i mężczyzn. Po porządnym prysznicu wchodzi się do pierwszego basenu, w środku, obok prysznica. Woda w nim ma około 45 stopni, dlatego jasnoskóre dziewczyny (jak ja) – wychodzą z niego czerwone jak buraki. Następnie przechodzi się do basenu na zewnątrz. Najlepiej jest iść nocą, gdy na dworze jest już chłodno, a delikatne oświetlenie basenu iluminuje parującą wodę i otaczającą roślinność. Coś zachwycającego.
***
Kinga Kociszewska:
Sierpień w Polsce bywa złośliwy. Pomysł na załamanie pogody? Własne ciepłe łóżko i dobry film. Polecam „Królów lata” w reżyserii Jordana Vogt-Roberts’a. Film bawi do łez, wzrusza i nie daje o sobie zapomnieć. Wróciłam do niego po kilku latach i na nowo dałam się porwać historii trzech nastolatków stojących u progu dorosłości, którzy pod wpływem młodzieńczego buntu postanawiają wybudować chatę na leśnej polanie i w niej zamieszkać. Z dala od rodzicielskiej kontroli i codzienności. Na własnych zasadach. Brzmi banalnie? Zapewniam, że nie jest. Błyskotliwe dialogi, ironiczny humor i znakomity klimat tworzą autentyczną opowieść, która nie tylko bawi, ale też skłania do refleksji nad dorosłością.