MOMU po krótkiej przerwie robi ukłon w kierunku tego, co wszystkim jest dobrze znane i za czym tęsknimy: tradycją, przyrządzaniem, podawaniem i celebrowaniem jedzenia. Szanują je, doceniają jego prostotę i niewymuszoną naturalność. Stawiają na regionalizm, jakość i doświadczanie.

W MOMU sercem kuchni jest piec. Ponoć jedyny taki piec w Polsce! Jest sprowadzony z USA a mięso, ryby, warzywa, owoce, sery piecze dymem. Bez konserwantów i wszelkich ulepszaczy, wydobywa 100% smaku i aromatu serwowanych potraw. No i jak to piec, jest opalany drewnem.

Menu to nietuzinkowe, kreatywne połączenie znanych składników opisanych w prosty, przystępny i zrozumiały dla każdego sposób. Polscy dostawcy to jeden z elementów tej układanki. Zioła kupują na Hali Mirowskiej a warzywa i owoce na Broniszach.

Jest też bar, który jest uzupełnieniem kuchni. Jego asortyment oparty jest na klasycznych alkoholach tj. winach, piwach czy whisky. Do tego zadymione drinki i koktajle, odpowiednio dobrane do potraw karty menu.