Rycerzyki ze Stajni Sobieskiego
Tekst i zdjęcia: informacja prasowa
Rycerzyki zdejmują przypiętą im przez krytykę łatkę “najlepszego polskiego zespołu bez płyty”! Ich debiutancki album ukazał się nakładem muzycznego kolektywu Stajnia Sobieski i ma szansę sporo zamieszać w polskim alternatywnym popie.
Między krakowską Stajnią Sobieski a leśną chatą w Mszanie Dolnej rozgrywa się baśń o Rycerzykach. Czasem otoczone kamienicami królewskiego miasta, innym razem zanurzone w wiejskim krajobrazie pełnym krów, ślimaków, gór i potoków – Rycerzyki od kilku lat zbierały pomysły i nagrywały swój pierwszy album. Wszystko zaczęło się od Gosi i Karola, których muzyczne próby z wykorzystaniem gitary, werbla i komunijnych klawiszy Casio zaowocowały szkicami przyszłych piosenek zespołu. Gdy dołączyli do nich Maciek, Michał, Aga i Olek, uwodzące melodie osnuła gęsta, koronkowa aranżacja. Choć swoją nazwę zapożyczyli z „Ballady o smutnym rycerzyku” Ścianki, na swojej debiutanckiej płycie nie dają powodów do smutku. Radośnie obwieszczają jedenaście historii wyśpiewanych przez Gosię w językach polskim, angielskim i wymyślonym. W muzyce Rycerzyków nie ma przypadków, tak jak nieprzypadkowo ich piosenki zostały zauważone przez niezależnych recenzentów. Życzliwa krytyka wpisała ich twórczość w konteksty inteligentnego, zwiewnego popu, przywołując dokonania Fleetwood Mac, Stereolab czy Kate Bush. Porównanie z rodzimym zespołem Pustki też jest tu na miejscu.
Baśń o Rycerzykach może być opowieścią o podbojach: waszych serc, uszu i koncertowych scen. Jaki płynie z tego morał? Posłuchajcie chociażby „Ławic” czy „Lotty” i odnajdźcie swój. Baśni się nie komentuje, baśni się słucha. Z zapartym tchem.
Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.
Profil Rycerzyków na Bandcamp.
Sklepik Stajni Sobieski (płyta do kupienia w formie fizycznej) TUTAJ.