Ulubione. Dagmara Widerman
Przepytała: Agata Napiórska
Co poniedziałek zmuszam jedną osobę do nadludzkiego wysiłku. Zadanie polega na tym, by wybrać jedną książkę, jeden film i jedną piosenkę, które w jakiś sposób są ważne dla ankietowanego. Może być to wybór podyktowany nastrojem chwili, może być tzw. życiówka. I trzeba uzasadnić.
Dagmara Widerman – zawodowo producent sesji fotograficznych i agent czołowych polskich fotografów. Nie znosi nudy, kocha kino, sushi i podróże. Plany na przyszłość to surfowanie w Kalifornii i ukończenie triathlonu w Sierakowie.
Książka
Michel Houellubecq, Mapa i terytorium, przekład Beata Geppert, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.
Tego autora raczej nie trzeba nikomu przedstawiać, napisał tyle wybitnych powieści, ale po pierwszym przeczytaniu tej książki przez rok kupowałam ją w prezencie wszystkim przyjaciołom na każdą możliwą okazję – urodziny, imieniny, parapetówki i święta. Jest tak dobra. I do dziś jestem przekonana, że absolutnie każdy powinien ją przeczytać.
Film
Baader Meinhof’, Uli Edel, 2008.
Obejrzałam ten film mieszkając jeszcze w Edynburgu, zastanawiając się jak to się dzieje, że kino niemieckie tak bardzo się rozwija, a polskie nie. Od tego czasu nieco się zmieniło, trochę podgoniliśmy, ale uważam, że do niemieckiego kina z filmami takimi jak ‘Życie na podsłuchu’, ‘Good Bye Lenin’ czy ‘Hannah Arendt’ wciąż nam daleko.
Piosenka
Thursday’s Child, David Bowie, Hours, 2000.
Bowie to legenda, jeden z moich ukochanych brytyjskich artystów na równi z Kate Bush czy Peterem Gabrielem. Wszystko w tym utworze urzeka mnie za każdym razem kiedy go słucham – muzyka, słowa, nawet teledysk do tego utworu, wyreżyserowany przez Waltera Sterna powoduje, że przerywam robienie czegokolwiek w danym momencie i wgapiam się w ekran. Za każdym razem.