Tekst: Dagmara Olesińska

Ilustracje: Pan Tygrys dziczeje, wyd. Nasza Księgarnia 

Peter Brown ma to do siebie, że jest przekorny i w krzywym zwierciadle pokazuje, nam czytelnikom, jacy jesteśmy. „Pan Tygrys dziczeje” to krótka i zabawna historia dla dzieci o czymś bardzo ważnym – o byciu sobą.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy tacy poważni, stonowani, włożeni w sztywną formę. Zewsząd dostajemy komunikaty o tym, jak należy się ubierać, jak należy się zachowywać przy stole, na ulicy, w sklepie – dosłownie wszędzie! W pewnym momencie chce się po prostu wydać z siebie jeden głośny i stanowczy RYK. Nie dajmy się uniformizacji świata, nie bądźmy identycznymi maszynami, z tymi samymi uśmiechami ponumerowanymi i przydzielonymi do stosownej okazji. Czasami naprawdę warto zdziczeć – daje nam do zrozumienia Peter Brown, autor książki „Pan Tygrys dziczeje”. Jak często powtarza się dzieciom: „Nie zachowuj się jak małpa”? A właściwie… dlaczego nie? W ludziach najpiękniejsze jest to, że każdy, nominalnie każdy jest inny. Warto zakorzenić w dziecku tę świadomość już od najmłodszych lat.

Na początku książki przyglądamy się bardzo nieszczęśliwemu Panu Tygrysowi, w pięknym fraku z eleganckim cylindrem, mieszkającym w ekskluzywnym mieście, ale za to z bardzo smutną miną. Przewracając kolejne kartki jego twarz jednak zaczyna się powoli zmieniać, aż w końcu widnieje na niej czysta i przede wszystkim DZIKA radość. Autor świetnie tę przemianę zilustrował, czytelnik aż czuje wielką tygrysią ekscytację z pozwolenia sobie na szaleństwo, na wolność. Czy jednak taka zupełna dzikość w prawdziwej dziczy uszczęśliwiła bohatera książki? Jak wiadomo, szczęście smakuje najlepiej, gdy się je z kimś dzieli…

Zdziczejmy razem!

Pan Tygrys dziczeje, Peter Brown, tłum. Joanna Wajs, wyd. Nasza Księgarnia