Tekst: Agata Napiórska

Gdy chodzę na basen w niedzielę, prawie zawsze spotykam tam pewną starszą panią. Ma góra metr pięćdziesiąt i jakieś 90 lat.
Nie zdziwiłabym się wcale, gdyby miała lat 120, w każdym razie na pewno jest najstarszą osobą, jaką widziałam w wodzie.
Dzisiaj spotkałyśmy się w szatni, pod prysznicami. Ja po pływaniu, ona przed.
– Czy pani czuje, jak tu wieje – mówi do mnie jednocześnie wyciągając mydło z kosmetyczki.
– Tak, okropnie!
– W męskiej szatni oczywiście nie wieje w ogóle. Wie pani dlaczego?
– Bo nie mają okien? – zgaduję.
– Mają. Ale od drugiej strony i osłonięte. Ten basen zaprojektował mężczyzna, a mężczyźni myślą tylko o sobie.
Po jakiejś minucie dodaje:
– Coś pani powiem. Niech pani nie myśli za dużo o mężczyznach. Niech pani myśli o sobie. Będzie równowaga w przyrodzie.