Serdeczności i zapomniane słowa
tekst: Marta Mach
zdjęcia: Serdeczności
Paulinkę Puchalską możecie znać z jej, opublikowanego na naszych łamach, pamiętnika z wyprawy do Włoch. Jeśli nie pamiętacie, zapraszamy do archiwum, ale dziś będzie o czymś zupełnie innym: o wyszywaniu. Głównie w domu, dla relaksu i ukojenia skołatanych nerwów. Paulinka zaczęła bowiem haftować, bo z natury jest nerwusem, a to doskonały sposób na wyciszenie. Poświęcając wolne chwile na ręczną robotę, inspirowała się Monią Kucel, twórczynią czapek Córka Rybaka i swoją przyjaciółką, która „praktycznie wszystko robi ręcznie”. Wpadła na pomysł, by wyszywać polskie przysłowia, serdeczności, zapomniane słowa – z ilustracją lub bez. „Nikt nie uczył mnie tego w dzieciństwie. No, może oprócz obowiązkowej nauki haftu krzyżykowego na lekcjach techniki.” – opowiada Paulinka. Od pierwszych spontanicznych zakupów w pasmanterii minęło już sporo czasu, a Paulinka nie może przestać wyszywać – postanowiła sprzedawać swoje dzieła w limitowanych seriach pod wdzięczną nazwą Serdeczności. Wyszywa też na zamówienie – „praktycznie wszystko, choć zawsze w charakterystycznym, „dziecinnym” stylu. Ostatnio zdobiłam bluzę na prezent dla chłopaka, który jest pszczelarzem, co bardzo mnie wzruszyło i chyba w ten haft włożyłam jak na razie najwięcej serca!” – opowiada dalej domorosła hafciarka. Prace Paulinki możecie oglądać i zamawiać tutaj. Niech wam się przyśni koszyczek wiśni.