Festiwal nieoczywisty. Original Source Up To Date
W Białymstoku tworzony jest festiwal o nieoczywistej formule: oddolnie, przekrojowo, inaczej. Przyświecającym mu celem jest dostarczenie najwyższej jakości wrażeń jego rosnącej publiczności. Twórcy konsekwentnie pracują nie tylko nad wyróżniającym się line-upem, ale także nad szczegółami festiwalu, które tak wpływają na pozytywny odbiór działań organizatorów.
Tegoroczny festiwal odbędzie się w terminie 19-20 września. Będzie to już piąta edycja imprezy, która odbywa się w kompleksie surowych magazynów wojskowych przy ulicy Węglowej, gdzie zagoszczą nowe, niepospolite nurty muzyczne w stosownym towarzystwie klasycznych brzmień.
Zwykłe Życie: Original Source Up to date to festiwal….?
Jędrzej Dondziło: Lubię myśleć, że inny. Wyjątkowy to nieodpowiednie w tej sytuacji, nadużywane słowo. Zresztą każdy organizator będzie się upierał, że to właśnie jego festiwal jest najbardziej wyjątkowy. Nasz jest za to robiony oddolnie, przekrojowo, inaczej. Oddolnie, ponieważ poświęciliśmy się tworzeniu czegoś, co jest na wskroś nasze, zrodzone z energii ludzi, którzy na przekór wszystkiemu uparli się i zbudowali coś od zera. Z czasem zdobyliśmy solidnych partnerów, ale wciąż jest to inicjatywa kontrolowana wyłącznie przez nas. I jest kontrolowana przekrojowo, ponieważ robimy to od A do Z, chcąc zachować ‘ten’ charakter. A jest robiony inaczej, ponieważ nie spotkacie nigdzie takiej mieszanki muzyki, sztuki i po prostu dobrej zabawy bez zbędnego ą i ę – do sztuki podchodzimy poważnie, ale staramy się podawać ją tak, by angażować w nią jak najwięcej nowych osób.
Skąd pomysł?
Pomysł na festiwal zrodził się z wewnętrznej potrzeby zarażania tym, co kocham. Wydawało mi się to być naturalną drogą rozwoju moich inicjatyw, takich jak cykle imprez w klubie Metro czy imprezy Secret Location. Specyficzne podejście programowe to wypadkowa gustów naszej ekipy. Dodając do tego trochę podlaskiego klimatu i nasz dystans do otaczającej rzeczywistości otrzymaliśmy Original Source Up To Date Festival.
Co wyróżnia Wasz od innych festiwali?
To, czym kierujemy się od samego początku to chęć odróżnienia się pośród imprez tego kalibru. Mamy wystarczająco dużo pomysłów, by nie ograniczać się do postawienia przenośnych toalet, barierek, scen i zabookowania oczywistych gwiazd, które są gwarancją komercyjnego sukcesu. Poszukujemy kompromisu między głębokim przeżywaniem sztuki a szaloną zabawą. Na naszym festiwalu można oddać się kontemplacji i można też pójść w tango. Prezentujemy rzeczy często nierozpoznane i niezrozumiałe, ale staramy się je podawać tak, by zachęcić jak najwięcej nowych odbiorców i prostować negatywne stereotypy. Dlatego wraz z pogłębianiem się programu festiwalu towarzyszy wzrost frekwencji. Cieszymy się, że poszliśmy tą drogą
A dlaczego Białystok?
Jesteśmy stąd. Kochamy Białystok i tu chcemy działać – to proste. Co więcej, festiwal Original Source Up To Date to jedyna tego rodzaju impreza we Wschodniej Polsce, co dodatkowo może działać na wyobraźnię tego, kto na kresach nigdy nie był. W naszym przypadku nie obowiązuje stereotyp Polski B – tu też mieszkają ludzie głodni kultury, co (jak widać po statystykach festiwalu) jest najszczerszą prawdą.
Jakie przeszkody stoją przed organizatorami tego typu wydarzeń poza największymi miastami?
Przeszkód jest dużo, ale nie wynikają one zazwyczaj z tego, że mieszkamy w mieście mniejszym niż Warszawa czy Kraków. Białystok zamieszkują ludzie, którzy doceniają naszą obecność i często jest to dla nas remedium na niektóre braki infrastrukturalne czy mentalnościowe spotykane na wschodzie. Największym problemem nie jest wielkość miasta, czy podejście jego mieszkańców, a ogólne niezrozumienie spotykane w całym kraju. Obracamy się wokół kultury, która nie jest rozumiana przez każdego człowieka na ulicy. Wiecznie walczymy ze stereotypami i musimy udowadniać, że nie jest to tylko ‘imprezka’ W Ministerstwie Kultury również brakuje zrozumienia dla inicjatyw jak nasza. Jeszcze trochę czasu musimy podziałać, by muzykę elektroniczną, wartościowy rap czy nienapuszone inicjatywy związane ze sztukami wizualnymi znalazły poklask w komisjach konkursowych przyznających granty.
Przed nami 5. edycja – co się zmieniło przez te 5 lat, a gdzie widzicie się za kolejne 5?
Przez ostatnie 5 lat zmieniło się dla nas wszystko. Festiwal regularnie rośnie. Z imprezy lokalnej staliśmy się festiwalem, który przyciąga już ludzi zza granicy. Nasz program dojrzewa, ale wyzwań przed nami co raz więcej. Doświadczenie, które zdobyliśmy jako samoucy staramy się przekuć w ciągły rozwój. Nasz dom, Transgraniczne Centrum Kultury Węglowa, zmienia się wraz z festiwalem, ale nie zamierzamy stawiać jedynie na wzrost frekwencji. Interesuje nas przede wszystkim podnoszenie jakości przedsięwzięcia i eksplorowanie nowych obszarów artystycznych. Kiedy wspomnę pierwszą edycję festiwalu, to aż wierzyć się nie chce, że tak się to wszystko zmieniło. A za pięć lat? Wróćmy do tego pytania właśnie wtedy!
Naszym zdaniem mimo swojej (nie)wielkości w porównaniu do gdyńskiego Open’era to Up to date prześciga ten największy polski festiwal ilością pomysłów na niestandardowe metody promocji. Jak wygląda praca nad nimi?
Nasz festiwal jest po prostu inny, co widać również w promocji, którą robimy. Tak gigantyczne eventy jak Open’er to zupełnie inna para kaloszy i inne sposoby na przyciągnięcie publiki. Kluczem do sukcesu jest fakt, że sami jesteśmy swoim targetem. Tworzymy coś, w czym sami chętnie byśmy uczestniczyli jako festiwalowicze. Instynktownie czujemy, którymi kanałami dociera najwięcej treści. Dodając do tego bardzo dużą ilość humoru oraz dystansu do siebie samych udaje nam się docierać do coraz większej ilości osób. Oczywiście, nie jest to najlżejsza praca – całoroczne przygotowania potrafią dać w kość, ale finał zawsze jest satysfakcjonujący.
Można by pomyśleć, że za produkcją festiwalu stoją dziesiątki osób zaprawionych w marketingowych bojach. Jak jest w rzeczywistości? Kto tworzy Up to date?
Można nas policzyć na palcach u dwóch rąk. Wszyscy mieścimy się w jednym, małym biurze – pomaga nam sztab wolontariuszy i to dzięki nim między innymi Transgraniczne Centrum Kultury Węglowa jest zawsze pięknie przygotowane na to wydarzenie. Co do zacięcia marketingowego – poszerzamy swoją wiedzę, ale nie kierujemy się statystykami czy trendami. Zdajemy się na odczucia i kreatywność osób, które świetnie się realizują w tego typu projektach. Nasze działania marketingowe tworzone są przez członków zespołu, pod wodzą Kwika Eklektyka, który potrafi myśleć wyjątkowo abstrakcyjnie 🙂
Jakie atrakcje poza koncertami czekają odwiedzających festiwal?
Festiwal jest wydarzeniem artystycznym – na festiwalowiczów czekają instalacje artystyczne, charakterystyczne dla nas scenografie, ciekawa strefa marketplace, szokujące niespodzianki, oraz dużo dobrej atmosfery. Nowością jest to, że festiwal wykorzysta przestrzeń Opery i Filharmonii Podlaskiej na potrzeby sceny Stan Skupienia. Do trzeciego weekendu września jeszcze daleko, dlatego nie będę jeszcze zdradzał innych, nieogłoszonych jeszcze atrakcji.
Zapraszamy serdecznie na piątą edycję festiwalu Original Source Up To Date, 19 i 20 września do serca Podlasia- Białegostoku.