Zwykłe Życie to magazyn o prostym życiu wśród ludzi, miejsc i rzeczy.

 

IMG_9492

IMG_9474

Tekst: Agata Napiórska
Tłumaczenie: Kasia Wójcik
Zdjęcia: Robert Baka
Materiał pochodzi z #0 ZŻ.
W całości dostępny tutaj: http://issuu.com/zwykle_zycie/docs/zwykle_zycie_numer0 

Zakład szczotkarski przy ulicy Poznańskiej w Warszawie istnieje od lat 50-tych XX wieku, jednak jego historia sięga dużo wcześniej – obecny właściciel Ryszard Baryliński jest trzecim z kolei, po swoim ojcu i dziadku spadkobiercą szczotkarskiego fachu. Zaczęło się tak: jedenastoletni chłopiec ucieka z biednej wsi pod Chełmem Lubelskim szukać szczęścia w stolicy. Trafia na ulicę. Jest sprytny i szybko znajduje pracę jako pomocnik kucharza w jednej z restauracji, a potem w pociągu zaopatrzeniowym wojsk carskich. Chwyta się różnych zajęć ucząc się prowadzić interesy.

Po pierwszej wojnie światowej do Warszawy przyjeżdża amerykańska milionerka. Zakłada w Warszawie ośrodek pomocy i przyuczania zawodów dla inwalidów wojennych, głównie tych niewidomych. W tym samym czasie na skutek wybuchu w okolicznym budynku, dziadek Ryszarda traci wzrok. Tak trafia do jednej z pierwszych spółdzielni szczotkarskich. Wybucha druga wojna. Zniszczona Warszawa potrzebuje łopat, kielni, ale też szczotek i pędzli. Pan Adam Baryliński otwiera własny zakład – najpierw na Koźlej, potem przenosi się na Poznańską. (…)

IMG_9443

IMG_9446

Kiedyś dobrą słoninę wyznaczało się grubością trzech palców, a świński włos był długi, żeby świni było ciepło zimą. Ten włos wykorzystywało się do produkcji przeróżnych szczotek. Dziś po wielu genetycznych machlojkach świnie mają włos krótszy i coraz mniej można
z niego zrobić.

Był taki gatunek świni, który nazywał się kalkuta, jej szczecina była twarda – szczotkarze nazywali ją zębatką – ze względu na użycie do produkcji szczoteczek do zębów.

Dziś kupujemy szczoteczki do zębów od wielkich koncernów w całości zrobione ze sztucznych materiałów – dentyści zalecają wymieniać je co 3 miesiące. Pan Ryszard ma
w swoim zakładzie jeszcze szczoteczki ze świńskiej szczeciny – kosztują pięć złotych i jeżeli dobrze się o nie dba – spokojnie można używać ich przez osiem miesięcy.

Szczotki do włosów produkowane ze szczeciny dzika lub świni wymienia się co kilka lat. Szczotki do masażu podobnie. Najdłużej wytrzymują szczotki do zamiatania, robione
z włosia z końskiego ogona – ponad dziesięć lat. Ważne, żeby szczotek nie stawiać na włosiu, tylko wieszać. (…)
Niektóre szczotki czekają na nabywcę kilka lat. Ojciec pana Ryszarda zrobił kiedyś szczotkę do kapeluszy. Ale kto dziś nosi kapelusze, a jeśli nawet nosi, to czy szczotkuje? Ostatnio na Poznańską trafił pewien zagraniczny gentleman i kupił tę szczotkę. Czekała na niego kilkanaście lat.

Brush’s Shop on Poznanska Street in Warsaw exists there since the 50’s, but its history dates back much earlier – present owner Richard Baryliński is the third successor of the brush trade, after his father and grandfather. It started like this: eleven years old boy escapes from a poor village near Chelm Lubelski and looks for his lucky fortune in the capital city. He ends up one the street. But he is smart and fast find a job as a chef assistant in a restaurant, then he starts working in a tsarist supply train. He takes up a whole variety of different things and learn at the same time how to do a business.

After the First World War American millionaire arrives in Warsaw. She founds there a center for support and professional trainings for war invalids, especially those blind. At the same time, as a result of the explosion in the nearby building, Richard’s grandfather loses eyesight. This is how he gets to one of the first brush cooperative society. Then the WWII breaks out. Destroyed Warsaw needs shovels, trowels, but also brushes. At this time Adam Baryliński opens his own workshop – first on Koźla Street, then he moves to Poznanska Street. (…)
Formerly people could know a good bacon by a three fingers thickness and pig hair was long, so that the pig was warm in the winter. This hair have been used for the production of various brushes. Today, after many genetic gimmicks, pigs have shorter hair and people can do with it fewer. It used to be a special pig species, which was called kalkuta, it hair was hard and brush makers called it toothed bar – because they used it to produce toothbrushes.

 Today we buy toothbrushes from big corporations, entirely made ​​from synthetic materials – dentists recommend to replace it every three months. Mister Richard still has in his workshop toothbrushes with pig bristles – one costs five zloty and if you use it carefully, it can be used for eight months. (…)

Hair brushes made ​​from boar or pig bristles can be replaced every few years. Massage brushes similarly. Sweeper brushes last the longest, the one made from horse’s tail hair – over ten years. It is important to know that brushes shouldn’t be put on the pile, but hung.

Some of the brushes have been waiting for their buyer over several years. Richard 's father did once hats brush. But who wears hats today, and even if anyone wears, do they brush it? Recently a foreign gentlemen found his way to Poznanska Street and bought this brush. It waited for him a dozen years or so.

IMG_9523

IMG_9387