Zwykłe Życie to magazyn o prostym życiu wśród ludzi, miejsc i rzeczy.

kuchnia warszawska

kuchnia

Ponad pół tysiąca stron zapełnionych przepisami, sposobami na wywabienie plamy po piwie(tu zadziała niezawodny duet: mydło + denaturat) albo uratowanie zasychającej musztardy (plasterek cytryny) a do tego rozkład obiadowy na każdy dzień roku. Nie trzeba stymulować rozleniwionej przedłużającą się zimą wyobraźni, głowić się i stresować, że dziś na obiad znowu pomidorówka z wczoraj. Jedyny kłopot w tym, że sprostanie zawartym w „Kuchni Warszawskiej” wytycznym może wpędzić w kompleksy niejedną gospodynię miejską. Weźmy choćby jadłospis na 4 kwietnia, dzień zwykły, wcale nie świąteczny i pewnie wcale nie słoneczny. Autorzy książki na pierwsze danie proponują zupę ziemniaczankę. Na drugie zrazy wołowe z pomidorami, kaszą perłową i sałatą zieloną. Na deser jak ulał pasuje krem waniliowy. Tylko kto to wszystko zje? Gwoli wyjaśnienia dodaję, że potężne kompendium kulinarne zawiera także szczegółową tablicę dziennego zapotrzebowania pokarmowego człowieka na składniki odżywcze. Zgodnie z nią kobieta dorosła wykonująca „pracę umiarkowaną” winna pochłaniać nie nędzne 2000 a 2800 kcal w ciągu jednego dnia. Z szacownym gronem inżyniersko – doktorskim, którego wytężona praca zbiorowa przyczyniła się do wydania stołecznej biblii odżywiania chyba nie wypada dyskutować…

Dominika Janik