Niech żyją dziewczyny: PAULABAAR
„Trendy nie są przymusem a jedynie możliwością. Warto do nich podchodzić z przymrużeniem oka.” Z Pauliną Bierzgalską-Sikorską, projektantką i założycielką marki PAULABAAR, z okazji premiery jej nowej kolekcji rozmawiał Mateusz Bzówka.
Mateusz Bzówka: Kim jest PAULABAAR? I kto kryje się pod tym pseudonimem?
Paulina Bierzgalska-Sikorska: Podczas studiów pracowałam w miejscu, w którym przylgnęło do mnie przezwisko, którego wyjątkowo nie lubiłam. Jednak z czasem tak do niego przywykłam, że stało się ono dla mnie naturalne. PAULABAAR to w pewnym sensie moje alter ego, ale też trochę autoironiczny żart. Tak to już bywa, że czasem właśnie to, czego w sobie nie lubimy, staje się siłą napędową do osiągnięcia celu.
MB: Skończyłaś Katedrę Mody na warszawskim ASP. Opowiedz coś o swoich doświadczeniach z uczelni.
PB-S: To był wyjątkowy okres w moim życiu. Niesamowicie intensywny i trudny, ale też pełen satysfakcji i zaskakujących odkryć. Przez cztery lata byłam całkowicie skupiona na swoim rozwoju osobistym – nie każdy dostaje w życiu taką szansę. Cały czas myślałam tylko o projektach i inspiracjach, pracowałam ponad miarę i pod presją czasu. Na ASP dowiedziałam się jakie są moje mocne strony i dostałam odpowiednie narzędzia do ich pogłębiania. Idąc na uczelnię potrafiłam trochę szyć. Miałam mgliste plany założenia swojej marki ale ta wizja mnie przerastała – nie wiedziałam od czego zacząć, nie znałam swoich możliwości. Katedra Mody nauczyła mnie procesu projektowego – teraz sama pracuję w podobny sposób, chociaż już nikt mnie nie nadzoruje. Miałam na roku wyjątkowych ludzi – inspirujących i wspierających. Myślę, że bez nich byłoby mi o wiele trudniej. Czas na uczelni zmienił moje postrzeganie samej siebie. Wypracowałam mechanizmy obronne, bez których praca w zawodzie projektanta byłaby dla mnie nie do zniesienia. Nauczyłam się, że kreatywność nie ma granic, a lęk towarzyszący pracy twórczej jest naturalny i nie wolno mu się poddawać.
MB: Skąd czerpiesz inspiracje?
PB-S: Moją ulubioną metodą warsztatową jest kolaż. Właściwie od niego wszystko się zaczyna. Zbieram zdjęcia, plakaty, reprodukcje, rysuję, a potem tnę i sklejam na nowo. Trudno mi zainspirować się czymś, co nie jest materialne, dlatego wszystko to robię ręcznie. Szukam kształtów i plam kolorystycznych. Potem widać to w moich projektach. Jeśli chodzi o formę użytkową, to staram się rozmawiać z ludźmi. Różnego rodzaju targi są ku temu świetną okazją. Pytam, słucham, wyciągam wnioski. Zastanawiam się, co mogę ulepszyć, wprowadzam małe modyfikacje. Zawsze chciałam projektować modę do noszenia. Prêt-à-porter wymusza jednak pewien kompromis – wizja artystyczna musi się spotkać z pragmatyzmem. To niezwykle ważne, żeby ludzie noszący moje projekty czuli się komfortowo. Wygoda użytkowania jest tutaj kwestią zasadniczą.
MB: Twoja marka – PAULABAAR, opiera się na dodatkach i galanterii skórzanej. W dobie dużej aktywności ruchów proekologicznych oraz coraz większej świadomości jeśli chodzi o ochronę środowiska, korzystanie z naturalnych skór jest nie lada odwagą. Jak to wygląda u ciebie?
PB-S: Od urodzenia jestem wegetarianką, mam dwa psy, zwracam uwagę na to, czy produkty, których używam nie były testowane na zwierzętach i czy są dobre dla środowiska. Jestem świadoma swoich wyborów konsumenckich– zarówno w sferze prywatnej, jak i zawodowej. Skóra, której używam stanowi odpad przy produkcji mięsa, którego obecnie produkujemy chyba najwięcej w historii. Mam szczerą nadzieję, że w przyszłości ludzie zrezygnują z jedzenia mięsa. Na ten moment nie widziałam jeszcze alternatywy dla skóry naturalnej, która w pełni spełniłaby moje oczekiwania estetyczne, ale cały czas szukam. W przyszłości chciałabym stworzyć linię torebek wegańskich. Tymczasem szyję ze skór już wyprodukowanych. Staram się też wykorzystać materiał do końca, minimalizując liczbę wyrzucanych ścinków. To dla mnie bardzo ważne. Mam ogromny szacunek dla materiału, z którego korzystam. Z odpadów powstają uchwyty na klucze oraz małe elementy toreb – szlufki i kieszonki wewnętrzne.
MB: Na swojej stronie internetowej piszesz: „Kolory nie muszą być infantylne, a moda śmiertelnie poważna”. To dosyć nietypowe podejście na polskiej scenie modowej i… bardzo nam się to podoba!
PB-S: Bardzo się cieszę! Oby było nas coraz więcej. Kilka lat temu był taki trend w Polsce – wszyscy nosili się na szaro. Teraz mam wrażenie, że jest coraz bardziej kolorowo, chociaż Polacy nadal są dość konserwatywni w kwestiach ubioru. Mam wrażenie, że się trochę wstydzimy wyglądać wyjątkowo. Wolimy się wtapiać w tłum, nie lubimy się wyróżniać. Na szczęście od kilku lat widzę pozytywną tendencję w kwestii mody. Ludzie są coraz bardziej otwarci, mają do siebie więcej dystansu, eksperymentują. Powoli wychodzimy z myślenia stereotypami. Przede wszystkim – właśnie – przestajemy traktować modę śmiertelnie poważnie. Przyjemnie jest nosić rzeczy, które nam się podobają i w których dobrze się czujemy. Trendy nie są przymusem a jedynie możliwością. Warto do nich podchodzić z przymrużeniem oka.
MB: Twoja nowa kolekcja to głównie torby, siatki oraz portfele. Czy w przyszłości planujesz poszerzyć ofertę produktów? Może coś bardziej dla chłopaków? Albo przynajmniej unisex?
PB-S: Jasne, podchodzę do marki bardzo rozwojowo. Marzą mi się męskie plecaki. Kto wie, może już niedługo? Staram się działać rozważnie, małymi krokami. Aktualnie pracuję nad letnią kolekcją, w której znajdą się dwa nowe modele. Ale to na razie tajemnica.
MB: Gdzie można zobaczyć i zdobyć twoje rzeczy?
PB-S: Wszystkie produkty można zamówić bezpośrednio w moim sklepie internetowym klikając TUTAJ. Wybrane akcesoria są też dostępne stacjonarnie w butiku ToLook Justyny Kaliskiej w Łodzi na Piotrkowskiej 90. A już niedługo widzimy się na waszym wydarzeniu – Niech Żyją Dziewczyny! Kobiece Kręgi, które już 9 lutego odbędzie się w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie.
//
Paulina Bierzgalska-Sikorska
Urodzona w 1988 roku w Warszawie. Projektantka mody, absolwentka Katedry Mody na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Autorka felietonów o modzie i stylu życia, założycielka marki akcesoriów PAULABAAR.
//
Zdjęcia: Michaela Metesová / Bulletproof Warsaw
Modelka: Magda Rusznica / Uncover Models
MUA: Joanna Wojniłko
Asystent: Łukasz Stępień
Ubrań użyczyli: Zuzanna Kot i LOST PROPERTY STUDIO