Cuda wianki, zwykłe rzeczy Stefana
Tekst i zdjęcia: Stefan Piwowar / Stefan – Sprzedaż rzeczy
Ładne rzeczy fascynują mnie odkąd pamiętam. Zmieniają się tylko moje upodobania. Uwielbiam szperać na targowiskach! Gdy widzę ulicznych handlarzy, jestem w swoim żywiole. Nie oprę się także dobrze zaopatrzonym śmietnikom. Przedstawiam mały fragment moich zasobów.
Fascynują mnie przedmioty związane z Brytyjską Rodziną Królewską. Niektóre są tak kiczowate, że aż piękne. Kolekcja talerzy dopiero się rozwija. Pierwsza była Lady Di, kupiona kiedyś na allegro. Całkiem niedawno dołączył do niej Sir Elton John. Co prawda nie jest członkiem rodziny, ale był dobrym przyjacielem Diany. Ten talerz znalazłem na OLX zupełnie przypadkiem. Królowa Matka pochodzi ze specjalnej edycji wydanej z okazji 100. rocznicy jej urodzin. Razem z Elżbietą i Filipem została kupiona w lumpeksie za 12 zł.
Plastikowa foremka do galaretki to jubileuszowy projekt Lydii Leith. Wpadła mi kiedyś w oko i kupiłem ją za parę funtów drogą pocztową. Głowa królowej nie była droga.
Moją główną kolekcję stanowią rzeczy związane ze starym narciarstwem. Jej perłą jest ogromna figurka narciarza z Ćmielowa projektu Józefa Szewczyka z 1938 roku. Figurka była wykonana z okazji Mistrzostw Świata FIS w Zakopanem w 1939 roku. Stolik i narzutę w żyrafy dostałem kiedyś od siostry Magdy.
Pamiątek z tamtych zawodów mam więcej. Butelka po winie FIS, pudełko po papierosach FIS Polskiego Monopolu Tytoniowego („SPORTOWCY! PALCIE PAPIEROSY FIS!” – to treść ich reklamy prasowej), puszka po herbacie turystycznej z fabryki PLUTON w Warszawie, naszywki z 1939 i 1962. Wiele odznak i przypinek. To tylko fragment narciarskiej kolekcji, którą poszerzam od chyba 10 lat. Stolik przywlokłem kiedyś ze śmietnika w okolicach Hali Marymonckiej.
Od niedawna prowadzę sprzedaż rzeczy na Patynie. Nie mieszczę się ze wszystkim i postanowiłem dzielić się ładnymi przedmiotami z innymi. I tak nowego domu szukają dzbanek pingwin z Włocławka i wielki talerz ścienny z Pruszkowa. Stolik RTV znalazłem kiedyś na śmietniku w Poznaniu i nie zamierzam się go pozbywać. Był w świetnym stanie i nie wymagał renowacji. Głośnik Unitra to piękny przykład Space Age. Kupiłem go niedawno na Pradze. Pięknie działa! Złote puszki z C3PO i R2D2 po kawie z Japonii, dostałem od koleżanki siostry.
——
Stefan Piwowar – ma 26 lat. Skończył wzornictwo na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Założyciel magazynu o skokach narciarskich. Aktualnie zajmuje się sprzedażą rzeczy.