Zwykłe Życie to magazyn o prostym życiu wśród ludzi, miejsc i rzeczy.

ALP3-PRV-2087 nasza chodowla

Rozmawiała: Agata Napiórska

Zdjęcia: materiały prasowe firmy

Idealny jesienny wieczór to filiżanka herbaty, dobra książka, miękka i ciepła kołdra. O dwie pierwsze rzeczy nietrudno. Poczytajcie skąd najlepiej wziąć trzeci składnik: idealną kołdrę. Jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz – stara mądrość sprawdza się świetnie w kontekście tego, co robi firma my alpaca.

——

Proszę opowiedzieć jakie były początki firmy my alpaca. Na Podkarpaciu prowadzicie państwo hodowlę alpak. Czy sprowadziliście je specjalnie dla włókna, czy jak to było?

Historia firmy my alpaca faktycznie zaczęła się od małej hodowli alpak. Pierwsze alpaki przyjechały z Chile, reszta urodziła się już w Polsce. Poznaliśmy i pokochaliśmy te naprawdę cudowne zwierzęta, nieśmiałe, łagodne. Alpaki pochodzą z Ameryki Południowej, udomowiono je ponad 6 000 lat temu, a starożytni Inkowie cenili je szczególnie za unikalne włókno – jedwabiście miękkie, puszyste i niezwykle lekkie.

Alpaki zaadaptowały się do trudnych andyjskich warunków i dużych zmian temperatury w ciągu roku i w ciągu doby. Ich runo jest miękkie i gęste, ma właściwości termoregulacyjne, czyli ogrzewa jak jest zimno i chłodzi jak jest gorąco. Cud natury.

Gdy poznaliśmy właściwości włókna alpak, to zaczęliśmy poszukiwać pomysłów na produkty z jego wykorzystaniem. Trafiliśmy na kołdry wypełnione włóknem alpaki. I zaczęła się druga cześć przygody – stworzenie naszej własnej marki i linii kołder i poduszek. Bo chcieliśmy robić kołdry, ale inaczej niż wszyscy.

IMG_7656

Jak pozyskiwane jest włókno? Jak często się strzyże alpaki?

Alpaki strzyże się raz w roku w maju. Jedna alpaka daje rocznie około 3kg włókna, co pozwala na produkowanie dwóch pojedynczych kołder. Włókno do naszej produkcji kupujemy od zaprzyjaźnionych hodowli w Europie.

Kołdry z wełny alpak, poza tym, że są bardzo ciepłe, mają właściwości zdrowotne, jakie korzyści przynosi spanie pod taką kołdrą?

Jak wspominałam, włókno alpaki ma wyjątkowe właściwości termoregulacyjne, nie zatrzymuje wilgoci i oddycha. Każde cieniutkie włókno ma w środku kieszonki powietrzne, dlatego jest takim wspaniałym izolatorem. Dlatego śpiąc pod kołdrą wypełnioną włóknem alpaki nie przegrzewamy organizmu, nie pocimy się, przez co śpimy głębiej. A głęboki i nieprzerywany sen ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie następnego dnia.

A do tego włókno alpaki jest hipoalergiczne, bo nie zawiera lanoliny i nie pozwala na rozwój roztoczy. Kołdra z alpaki jest wspaniałym rozwiązaniem dla osób uczulonych na pierze czy wełnę owczą, również dla dzieci. To dla nas największa przyjemność jak mamy piszą, ze ich dzieci w końcu śpią zdrowo, nie pocą się, nie kaszlą.

koldry_0307

Kołdry są nie tylko ciepłe, zdrowe, ale też bardzo estetycznie zaprojektowane. My alpaca otrzymała znak Must have 2015!

Jest nam niezmiernie miło, że Rada Ekspertów przyznała nam wyróżnienia w plebiscycie must have 2015 organizowanym w ramach Łódź Design Festival.

To ogromna zasługa studia Beza Projekt (Anna Łoskiewicz Zakrzewska i Zofia Strumiłło Sukiennik), z którym opracowaliśmy design produktu, opakowań i samej marki my alpaca. Zapraszamy na wystawę do Łodzi podczas festiwalu.

IMG_3570

Można śmiało powiedzieć, że firma my alpaca w 100% działa jak rzemieślnicza manufaktura z dawnych lat. Zajmujecie się praniem i gręplowaniem włókna, projektujecie wzory kołder, szyjecie je w 100% ręcznie, zajmujecie się dystrybucją… Robicie też coś wyjątkowego – swoją działalnością ratujecie ginący zawód – coraz mniej jest przecież rzemieślników zajmujących się pikowaniem kołder.

Ratowanie ginącego zawodu ręcznego pikowania kołder stało się naszą pasją. Udało nam się dotrzeć do czeladników z cechu bieliźniarstwa kołdrzarstwa, miłośników rzemiosła i starych technologii, odrestaurować antyczną gręplarkę, wykonać ramy do pikowania na wzór tych trakcyjnie używanych i nauczyć młody zespół jak pikować kołdry tak aby były piękne i trwałe. Nigdy byśmy tego nie osiągnęli, gdybyśmy nie trafili na swojej drodze na pasjonatów i artystów. Bardzo im za to jesteśmy wdzięczni.

Co jest najistotniejsze dla rozwoju firmy? I co jest w tym biznesie najtrudniejsze?

Myślę, że najtrudniejsze jest promowanie wartości rękodzieła. Jedną kołdrę pikuje się ręcznie średnio 8-10 godzin. A kołdrę maszynową przeszywa się w 5-10 min. Ręczne pikowanie jest trwałe, ale przede wszystkim nić jest prowadzona w taki sposób, że jedynie przytrzymuje włókno i nie powstają na kołdrze tzw. zimne punkty charakterystyczne dla szycia maszynowego, gdzie stykają się dwie warstwy poszycia na szwie. Przez to nawet cieńsza I lżejsza kołdra lepiej zatrzymuje ciepło. Nasza praca to sztuka, nie możemy porównywać się cenowo z produkcją masowa.

IMG_3282

Czy kołdry z włókna alpak cieszą się dużym zainteresowaniem klientów? Podejrzewam, że w Polsce sprzedaż wzrasta przed zimą. Sprzedajcie je również za granicą?

Nasze kołdry są naprawdę wyjątkowe ze względu na jakość wykonania i wzornictwo. To nasz drugi sezon, bo ruszyliśmy z produkcją w październiku 2014, więc mamy nadzieję, że polscy klienci, którzy nas obserwowali lego lata są gotowi do zakupów. Przymierzamy się też do sprzedaży za granicą, bo w wielu krajach Europy jest ogromna moda na tzw. luksusowe rzemiosło i produkcję kołder na zamówienie, pod wymiar łóżka i pościeli.

Jakie my alpaca ma plany na przyszłość?

Dopiero zaczynamy, więc chcemy po prostu szyć i sprzedawać nasze produkty. Planujemy pokazywać się na targach designu, opowiadać naszą historię pięknych, ręcznie pikowanych I zdrowych kołder. Nawiązujemy współpracę z dekoratorami i architektami wnętrz, bo urządzanie nowej sypialni to wspaniały moment na zakup nowej, wyjątkowej pościeli.

IMG_8957

Wszystko po to, żeby ludziom się lepiej i zdrowiej spało.

My alpaca